Często mam poczucie, że to dziwne i niestosowne, że dla wielu ludzi ważniejsze jest odebranie telefonu niż rozmowa z osobą, która właśnie stoi obok. Ważniejsze jest odebranie telefonu niż kontynuowanie zakupów w sklepie, nawet kosztem spowolnienia akcji przechodzenia przez kasę marketu. Teraz potrafię nazwać to zjawisko.