Prowadzimy zajęcia w salach przy zamkniętych drzwiach. Zajęcia dodatkowe w małych zamkniętych pomieszczeniach. Gdy na kółko przyjdzie wielu uczniów, robi się ciasno. Uczniowie poszukują przestrzeni do siedzenia, myślenia i pracy.
Odkryliśmy ostatnio, że stolik na szkolnym korytarzu, jest idealnym miejscem do pracy umysłowej. Dziewczynki same wybrały to miejsce. Pracowały tak intensywnie, że nie widziały świata wokół...
A osoby pojawiające się wtedy na korytarzu starają się poruszać cicho i mówić szeptem, widząc grupę pracujących dzieci. Ot taki paradoks. Czy otwarta przestrzeń otwiera umysł? I czy dzieci + szkolny korytarz = hałas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz